Następny do kolekcji.
Jest to drugi obraz olejny na kwadratowym formacie 70x70, który nawiązuje nieco do ubiegłorocznego "Ekspresja i Liryka". W głowie mam już pomysł na następny (trzeci), więc tworzy się już mały cykl (o którym na pewno jeszcze napiszę).
Nie spodziewałam się, że tyle pracy i nerwów ten obraz będzie mnie kosztował. Miało pójść szybko i sprawnie (tak jak przy poprzednim) ale widocznie nie zawsze się tak da. Ciężko mi było zapanować nad tak ogromną ilością refleksów, odbić, kolorów, faktur , które w tym zjawisku się pojawiają. Być może trzeba było wszystko uprościć i nie bawić się w dokładne odzwierciedlenie każdej kępki trawy, ale nie mogłam sobie tego darować. Każdy element wydawał mi się równie atrakcyjny i szkoda mi było z czegokolwiek rezygnować. Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Na pewno zdania będą podzielone.
Moja rodzina dzielnie mnie "wspierała" podczas malowania:
Stanisław:
czyli : Nie zostałem zapytany o radę i opinię ale i tak się wypowiem"Łeee.... nie możesz do tego podchodzić tak przedmiotowo"
Mirosław:
czysta ironia pt: Ale po co ty to w ogóle malujesz?"A nie za grube masz pędzle do tej trawy?"
A kiedy pod wpływem zdenerwowania zmazałam duży fragment, nad którym siedziałam parę godzin to wtedy...
Maria:
"O! O wiele lepiej!"
Cóż... wesoło mam!
"Zemsta bobra" czyli... co autor miał na myśli.
Jest to fragment pejzażu, malowany na podstawie zdjęcia (które jest także mojego autorstwa) ale chciałabym uniknąć pytań: co przedstawia, gdzie zostało zrobione... Śmieję się trochę z tej "Zemsty bobra", bo mógłby to być dobry tytuł i faktycznie taką sytuację przedstawia. Nie to jest dla mnie jedak najbardziej istotne. Chciałam przede wszystkim przedstawić silnie skontrastowane efekty światłocieniowe, które w połączeniu z motywem odbić w wodzie tworzą rozedrganą i niespokojną strukturę.W ogóle same odbicia w wodzie coraz częściej mnie fascynują i wiem już, że przy następnym obrazie też się pojawi ten temat... ale póki co, szukam odpowiedniego tytułu...